W mroźną noc zimy 1945 r. dwunastoletnia dziewczynka, Margarethe Tischler, dziś pani, Małgorzata Wiśniewska wraz ze swoją ciocią potajemnie wykopały w grudzie łęguckiego cmentarza grób i pilnując się przed żołnierzami radzieckimi, nocą pochowały w nim nieznanego, młodego, niemieckiego żołnierza. Pani Małgorzata pamięta, że miał on obcięty palec, na którym zapewne nosił ślubną obrączkę. Dopiero po 72 latach, 1 grudnia 2017 r. na grobie tym, staraniem Turnitzmuhle Heritage Foundation, stanął kamień znaczący miejsce pochówku mężczyzny. W cichej uroczystości żałobnej wzięli udział mieszkańcy Łęgut i przebywający akurat na adwentowych rekolekcjach w Ostródzie młodzi ewangelicy polscy i niemieccy. Wśród nich – Marc Zander z Augsburga. Ceremonii przewodniczył ksiądz proboszcz Wojciech Płoszek z ostródzkiej Parafii Ewangelicko-Augsburskiej. W przemowach przewijał się wątek potrzeby uczczenia tragicznej śmierci wojennej każdego uwikłanego w historię człowieka. Nieznany żołnierz – niech spoczywa w pokoju.